środa, 10 marca 2021

Kiedy przyjdzie wiosna?


 W Poleskim Parku Narodowym czuć przedwiośnie 

Na razie zima nie odpuszcza i temperatury zwłaszcza w nocy i rano nie napawają optymizmem, jest po prostu zimno.

Jednakże żurawie, dzikie gęsi, czajki i skowronki już przyleciały do Poleskiego Parku Narodowego. Chociaż miejscami śnieg jeszcze leży, to w powietrzu czuć już wiosnę.

 

Skowronek zwyczajny, skowronek polny, rolak (Alauda arvensis)

Śpiew skowronka 

 

Jeszcze nie odleciały od nas ptaki z północy, takie jak śnieguły, górniczki i jemiołuszki, a już przyleciały zwiastujące nastanie wiosny żurawie, skowronki, czajki i dzikie gęsi. Pierwsze żurawie pojawiły się już pod koniec lutego.

Poleski Parku Narodowy jest największą ostoją żurawi. Żurawie podobnie jak łabędzie tworzą pary na całe życie. Ciekawostką jest fakt, że samce, co roku wiosną po przylotach adorują samice, wykonując skomplikowany taniec godowy i wydając przy tym charakterystyczny głos zwany klangorem.

 

Pierwiosnek, pierwiosnka, prymulka (Primula L.)

 

Zaczynają też kwitnąć pierwiosnki, a hiacynty już wychodzą z ziemi i lada moment zakwitną. Robi się coraz bardziej wiosennie. Na wierzbach i osikach nabrzmiały już pąki i lada moment obdarzą nas pierwszymi baziami.

 


 

W ogrodach i parkach zaczynają pokazywać się śnieżyczki, przebiśnieg i śnieżyce wiosenne oraz różnorodne gatunki krokusów.

 

Szafran, krokus (Crocus L.) – rodzaj roślin z rodziny kosaćcowatych

 

Nieco później w lasach Poleskiego Parku Narodowego pojawią się pierwsze przylaszczki pospolite, a na torfowiskach zakwitną wełnianki pochwowate. Wtedy możemy mieć pewność, że wiosna już nas nie opuści.

Na razie  to tylko przedwiośnie...

 

Leopold Staff: Sad o przedwiośniu

 

Zaledwo zimy minęła pogróżka,

W łagodnym, miękkim i tkliwym powiewie

W sad nagi wchodzi wiosna, nowicjuszka

Skromna, co jeszcze o swych czarach, nie wie.

 

W powietrzu srebrna mglistość pozimowa...

Tu i tam jeszcze w szczelinie głębokiej

Szczypta się śniegu ostatniego chowa

Jak białe pióro w ciemnych skrzydłach sroki.

 

Sad cichy, niemy, pusty. W monotonnej

Szarości ziemia, co woń ostrą szerzy,

Siwobrunatna jak habit zakonny,

W pokutnym półśnie umartwienia leży.

 

Oczekiwaniem tęsknie-nudnym chora,

Pręży gałęzie drzew jak owad macki,

Czyli się przecknąć do życia już pora,

Czy już przymrozek nie czyha z zasadzki.

 

Z oddali, która głosy tłumi sennie,

Jakoś inaczej niż zwykle kur pieje,

Dziwnie piętrowo, wieszczo, przedwiosennie,

Budząc niepokój razem i nadzieję.

 

Jest coś przyszłego, nienarodzonego,

W przestworzu, które zdaje się jak próżnia,

Kędy serdeczna czczość i mdłość się lega.

A zmartwychwstania wielki cud się spóźnia.

 

Drzewa splątanych gołych koron gęstwą,

Co jak szkielety stoją czarnokostne,

Owiewa jakieś nieme nabożeństwo,

Jakieś milczenie twarde, wielkopostne.

 

Sad w ascetycznej zadumie śni cichy,

Nagi jak z cierni wieniec Męki Pańskiej,

Którą ćwierkaniem głoszą wiosny mnichy,

Wróble, w szarości swojej franciszkańskiej.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz