Człowiek zamiast książki
W niektórych krajach istnieją biblioteki, w których możesz “wypożyczyć człowieka”, zamiast książki. Wystarczy się rozsiąść i być uważnym słuchaczem. Zdaniem twórców, takie spotkania ludzi z różnych światów mają moc łączenia mimo różnic.
Na pomysł stworzenia Żywych Bibliotek wpadli Duńczycy w 2001 r. Idea polega na tym, żeby ludzie z różnych środowisk i o odmiennych doświadczeniach spotykali się w jednym miejscu i mogli o sobie opowiedzieć – a inni posłuchać. Twórcom przyświecała myśl, że u podstaw wszyscy jesteśmy tacy sami i łączą nas takie same potrzeby – miłości, komunikacji czy zrozumienia, niezależnie od różnic, które na pierwszy rzut oka wydają się być nie do pogodzenia.
Inicjatywa cieszyła się w Danii wielką popularnością, a niedługo potem rozprzestrzeniła się na inne kraje. Dziś jest obecna na stałe w Korei Południowej i Tasmanii. Żywe Biblioteki promują dialog, redukują uprzedzenia, przełamują stereotypy i promują zrozumienie między osobami w różnym wieku, stylu życia, innej religii, czy kulturze.
Aby zgłosić chęć uczestnictwa w Żywej Bibliotece, konieczne jest posiadanie dojrzałości emocjonalnej. Udział polega na otwarciu się przed obcymi osobami i podzieleniu się swoją osobistą historią, a te nie zawsze są proste i radosne. Tak samo, jak w przypadku książek, w których autorzy dzielą się z nami własnym doświadczeniem, tak i bohater Żywej Biblioteki opowiada o sobie – o przebytej drodze, napotkanych trudnościach, upadkach, walce, sukcesach
Obecnie w dobie pandemii, na pewno zawieszono działalność takich bibliotek.
Zawsze jednak możemy zadzwonić do swoich znajomych, przyjaciół i posłuchać tego, z czego chcą nam się zwierzyć. Bo przecież każdy z nas jest jak gruba opowieść, pełna zwrotów akcji z własnym, indywidualnym morałem. Wystarczy ją jedynie otworzyć i przeczytać lub wysłuchać.
Źródło: libraryguides.nau.edu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz