środa, 1 listopada 2023

1 listopada

 

Ballada z tamtej strony

 Józef Czechowicz

 

o śmierci nic już nie wiem

 

o czarne okna i powieki

trzepoce motylami

pachnie sośniną modrzewiem

dotyka co noc snami

 zza cichej rzeki

gdzie mgła noga za nogą

 wlecze się w ciemny zakąt

 trzyma w skrzynce niebieskawy akord

 skrzynki otworzyć nie mogąc

 życie jest snem krótkim

 mówi głos z prawej strony

 życie snem krótkim

 wtóruje ze smutkiem

 głos lewy przyciszony

 życie snem krótkim

 to trzeci  nieodgadniony

 i wzbija się w szare niebo

 mgła z nieznanego oblicza

 a czas

 a ziemia dziewicza

 o dlaczego

 wzrok twój nie schodzi

 z przedmiotów pod oknem leżących na stole

 z godziny w której żem się rodził

 ze skrzynki zamkniętej jak boleść

 z umarłych rąk czechowicza

 

 

Jak dawniej obchodzono ten dzień na Lubelszczyźnie.

Uroczystość ustalona została w 835 roku przez papieża Jana XI. W całej Polsce wierzono, że w noc poprzedzającą Dzień Zaduszny dusze zmarłych wychodzą w procesji z cmentarza i udają się do kościoła gdzie uczestniczą we mszy, którą celebruje zmarły proboszcz. Dusze zmarłych w tą noc mogły również odwiedzać domostwa, dlatego zostawiano na noc uchylone drzwi, furtki i wykładano dla nich poczęstunek. Głównie we wschodniej części Polski w pobliżu cmentarzy i na rozstajnych drogach rozpalano wielkie ogniska, aby dusze mogły się przy nich rozgrzać przed powrotną drogą w zaświaty. Ogień miał chronić również przed złymi duchami i upiorami, zaduszkowe ognie płonęły wiec również na mogiłach osób zmarłych gwałtowna śmiercią oraz samobójców pogrzebanych pod murem cmentarza. Tego dnia szczodrze obdarowywano również dziadów, którzy często żebrali na cmentarzu lub w jego pobliżu:

Przed Wszystkimi Świętami na cmentarzu zbierały się dziady

[...] przed Wszystkimi Świętymi, na cmentarzu, na Wszystkich Świętych oczywiście groby się myło, sprzątało, przybierało, świece się paliło i na cmentarzu zbierali się nie wiem skąd, ale to były tak zwane dziady, że oni siedzieli na cmentarzu i im się dawało, no co można było dać – przeważnie pierogi się dawało. Pierogi były takiej wielkości, pieczone albo z jabłek, albo z kaszy z serem. [...] z kaszy gryczanej z serem, z kaszy jaglanej z serem, albo były z samym serem i z cebulko, ze szczypiorkiem. Te pierogi to były na święta dla rodziny do jedzenia i dawało się tym dziadom, dużo ich się piekło, bo tych dziadów były kilku tam. Wszystkim się, jedna osoba nie dała, ale każdy dawał po kilka, cztery, pięć pierogów i kładło się na grób najbliższych dla … bo wierzono, że te osoby zmarłe przyjdą w nocy i te pierogi zjedzą. Oczywiście tych pierogów na drugi dzień nie było, bo prawdopodobnie dziady je wzięli, ale tak było. Ale to trwało niedługo, później to zanikło, dzisiaj tego nie ma w ogóle, nawet nie wiedzą młode pokolenia, ale było tak. Taka tradycja była. [Irena Zamościńska, Częstoborowice, 2010].

Dzień Wszystkich Świętych powinien być obchodzony radośnie, co podkreśla biały kolor stroju liturgicznego. Współcześnie utrwalił się zwyczaj odwiedzania cmentarzy i palenia zniczy.

Przysłowia, wróżby i powiedzenia związane ze świętem Wszystkich Świętych:

Na Wszystkich Świętych od zrębu, utnij gałąź dębu, jeśli soku nie ma, będzie tęga zima.

Na Wszech-Świętych sztuka: utnij gałąź buka, gdy już soku nie ma, będzie tęga zima.

We Wszystkich Świętych, gdy się deszcz rozpada, może słota potrzymać do końca listopada.

Na Wszystkich Świętych ziemia skrzepła, to będzie zima ciepła, a jak deszcz, to trzeba będzie za piec wleść.

Tekst : teatrnn.pl

 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz