Czytanie w trudnych czasach
Od dawna wiadomo, że czytanie jest bardzo ważną czynnością w życiu człowieka, a biblioteki pełnią istotną rolę w społeczeństwie. O tym nie trzeba nikogo przekonywać. W trudnych czasach, podczas bezpośredniego zagrożenia życia, w chwilach tragicznych, czytanie daje namiastkę codzienności i poczucie bezpieczeństwa.
Pandemia jest dla wszystkich bardzo trudnym okresem. Biblioteki publiczne po otwarciu na przełomie listopada i grudnia 2020 r. przeżywają swoiste oblężenie. O „głodzie czytelniczym” świadczą szybujące statystyki wypożyczeń. Są o kilkadziesiąt procent wyższe w porównaniu do okresu przed zamknięciem bibliotek.
Dzisiaj chciałabym przedstawić niezwykłą bibliotekę, działającą w czasie Powstania Warszawskiego.
W Biuletynie „Kombatant” z 2011 roku można przeczytać relację jednej z „peżetek” - Anastazji Brodziakowej „Liny”. (Peżetki były to kobiety pełniące służbę w organizacji Pomoc Żołnierzowi)
„Jednym z naszych obowiązków było prowadzenie biblioteki, która miała ogromne powodzenie. Tylko że każde moje wspomnienie o naszym systemie wypożyczania, nie wiem, przez kogo wymyślonym, wywołuje uczucie zażenowania i chęć popukania się w czoło. Otóż w trosce o dobro publiczne, jakie stanowiły powierzone nam książki, wprowadziłyśmy wypożyczanie „pod zastaw” – a tym zastawem mogło być byle co: wieczne pióro, ołówek, grzebień, byle jakaś legitymacje lub inne, czasem zupełnie śmieszne przedmioty. Jakoś nie przychodziło nam wówczas do głowy, że jesteśmy w pierwszej linii frontu – i o ile w ogóle można mówić o jakiejkolwiek linii frontu wówczas – że ludzie ginęli, że wielu naszych czytelników nie mogło zwrócić książki i odebrać swego zastawu. A ponadto… ponadto w każdej chwili można było spodziewać się byle jakiej cholernej bomby, która rozprawiłaby się skutecznie i z nami, i z czytelnikami, i z biblioteką, i z tymi nieszczęsnymi fantami. Ale bomba widać nie była nam sądzona – stało się inaczej – też można powiedzieć, śmiesznie: Któregoś dnia przed świtem po prostu zostawiłyśmy całe nasze gospodarstwo i wycofałyśmy się z Powiśla razem z całym Zgrupowaniem (...).”
Kombatant 2011, nr 6-7, Agnieszka Cubała „W gospodzie u peżetek”
Ten młody człowiek z powyższego zdjęcia czytał książkę „Błysk Gordon i królowa Błękitnej Magii”. Była to zbeletryzowana wersja komiksu Alexa Raymonda „Flash Gordon”. Tytułowy bohater to futbolista, który wraz z przyjaciółmi udaje się na planetę Mongo. Tam wspólnie walczą z tyranią okrutnego Imperatora Minga, który planuje zniszczyć Ziemię.
Opracowała Agnieszka Piszcz
Źródła:
PS. Czy pamiętacie jeszcze te czasy z pierwszego zdjęcia – bez maseczek, bez dystansu społecznego? 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz