Co działo
się 85 lat temu w naszym mieście?
Fotografia ze strony Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN.
Niemcy
rozpoczęli II wojnę światową w sposób brutalny. Już 1 września nad Lublinem
latał samolot zwiadowczy. Pierwsze bombardowanie miasta miało miejsce dzień
później – została zniszczona wówczas Lubelska Wytwórnia Samolotów. 9 września
przyszedł jeszcze większy nalot niemiecki. Zaatakowane zostało samo centrum Lublina. W wyniku ataku zginęło wielu
mieszkańców Lublina, a wiele budynków zostało zburzonych lub poważnie
uszkodzonych. Bomby spadły na kamienice sąsiadujące z Brama Krakowską, a w tym
także na lubelski Ratusz – życie straciło wówczas 16 pracowników Zarządu Miasta. Według
źródeł w następstwie bombardowania zginęło około 400-500 osób, a ponad 1200 zostało rannych. Zniszczonych zostało wiele
domów i ulic w centrum miasta.
Najbardziej
znaną ofiarą bombardowania z 9 września jest Józef Czechowicz. Na wieść o
wybuchu wojny wyruszył z Warszawy do rodzinnego Lublina. W sobotę 9 września w
godz. 9-10, kiedy rozpoczęło się bombardowanie, poeta przebywał w kamienicy
przy ul. Krakowskie Przedmieście 46, gdzie mieściła się fryzjernia Ostrowskiej.
Gdy na budynek spadła bomba, runął sufit i zawaliła się ściana, pod którą stał
Czechowicz. Spośród wszystkich przebywających w pomieszczeniu, zginął tylko on,
po tym, jak skoczył w przeciwnym kierunku niż pozostali obecni. Leżący pod
ścianą towarzysze Czechowicza ocaleli – po godzinie wygrzebali się spod gruzów
i wydostali się ze zburzonego domu bez poważniejszych obrażeń.
„Kilka
bomb padło na dom, w którym mieściła się fryzjernia Ostrowskiej – pisze w
swoich wspomnieniach Wacław Gralewski – Jedna z nich, przebiwszy sklepienia,
wpadła do zakładu. Według relacji Henryka Domińskiego, lublinianina, poety i
dziennikarza, który do Lublina przywędrował razem z Czechowiczem, gdy bomba
wpadła do fryzjerni, on i towarzysze skoczyli pod ścianę i upadli na ziemię –
natomiast Czechowicz skoczył w przeciwnym kierunku. W rezultacie eksplozji zginęło kilka osób i runął zakład. Leżący pod
ścianą towarzysze Czechowicza ocaleli – po godzinie wygrzebali się spod
gruzów i wydostali się ze zburzonego
domu bez poważniejszych obrażeń. W rezultacie akcji ratunkowej wydobyto spod
gruzów strzęp ludzki, w kieszeni którego znaleziono niezniszczony słownik
polsko-niemiecki z napisem na pierwszej stronie: własność Józefa Czechowicza”.
W naszej
szkole upamiętniliśmy tragiczną śmierć poety tematycznym spotkaniem na auli,
które uświetnił swoim koncertem Pan Paweł Banderski. Wysłuchaliśmy wierszy
Józefa Czechowicza, Franciszki Arsztajnowej oraz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
w aranżacji naszego gościa.
Pan Paweł
Banderski jest emerytowanym muzykiem wojskowej orkiestry w Szczecinie. Z
macierzystą orkiestrą związany w dalszym ciągu, gdyż zajmuje się tworzeniem
aranży na jej potrzeby. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Lublinie. Od
kilku lat zajmuje się hobbystycznie poezją śpiewaną. Swoje piosenki pisze do wierszy
takich poetów, jak m.in.: Józef Czechowicz, Jerzy Liebert, Ernest Bryll, K.I.
Gałczyński, Kazimiera Iłłakowiczówna, Zbigniew Herbert, Jonasz Kofta i wielu
innych, a także do tekstów własnych. Oprócz tego pisuje własne wiersze – głównie
satyryczne – jednak publikuje je sporadycznie. W swym dorobku ma obecnie ponad
350 piosenek. Oprócz piosenek poetyckich tworzy piosenki dziecięce oraz pieśni
o charakterze religijnym.
Prywatnie
jest dziadkiem jednej z naszych uczennic.