Rozdane!
Nagrody Historyczne dla najlepszych książek roku
Książki
historyczne wciąż są wydawane i czytane. Wciąż budzą spory, przynoszą wiedzę i
wzruszenie. A pandemia nie obniżyła kryteriów wyboru laureatów
tegorocznych Nagród Historycznych Polityki.
Kolejna już, 62. edycja konkursu dobiegła końca. Warto zapoznać się z uzasadnieniem podjętych decyzji, a także zwrócić uwagę na kilka książek, których w ogóle nie rozpatrywano jako kandydatek do nagrody, ale warto, wręcz trzeba o nich wiedzieć.
Maria
Halamska, laureatka
nagrody w dziedzinie prac naukowych i monografii, wpisuje się książką o wsi
polskiej ostatnich stu lat w dyskusję o miejscu i roli czynnika ludowego w
dziejach narodowych. Spory rozgorzały na nowo za
sprawą dwóch bardzo nowatorskich, inspirujących książek – Adama
Leszczyńskiego „Ludowej historii Polski” i Radka Raka, laureata
ubiegłorocznej nagrody Nike, za opowieść o Jakubie Szeli.
Wnikliwa
laudacja prof. Dariusza Stoli.: „Książka Marii Halamskiej należy do rzadkiego i
cennego gatunku prac przedstawiających wielkie tematy w zwięzły i zrozumiały
sposób. (...) Jest to historia wielkich struktur społecznych i zmian
dokonujących się niepostrzeżenie, bo trwających dekady. Odbijają się w niej
losy poszczególnych ludzi, rodzin i wiosek...”.
Wyróżnieniem pracy Aleksandry Leyk i Joanny Wawrzyniak „Cięcia. Mówiona historia transformacji” jury zbliżyło się do współczesności. Skutki transformacji lat 90. dostrzegamy i odczuwamy nadal niemal każdego dnia. Również w decyzjach wyborczych Polaków w drugiej dekadzie XXI w. Stąd pytania. Co było nieuchronne przy zmianie ustroju, a jakie błędy były do pominięcia? Czy rozstrzygnięcia narzucone przez wolny rynek mogły być regulowane? W jakim stopniu upadek poszczególnych modelowych PRL-owskich fabryk i przedsiębiorstw zachwiał poczuciem stabilizacji i wręcz godności ludzi tam zatrudnionych? Nagrodzono autorki za umiejętność wywoływania nowych źródeł. Ich doświadczenie jako socjolożek okazało się nader przydatne w tworzeniu źródeł historycznych. Potwierdza się teza, że dzisiaj jest już historią dla dnia jutrzejszego.
Na pograniczu działu źródeł i pamiętników mieszczą się dwa bardzo ważne zbiory wspomnień, które opublikowano w ubiegłym roku. Wydane przez Ośrodek KARTA i Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia „Przerwane biografie” zawierają relacje deportowanych z Polski w głąb Sowietów w latach 1940–41. Bardzo ważnym dopełnieniem tej antologii jest rozdział o powrotach. Najprostsze były z armią Berlinga, inne – bardziej skomplikowane, po długim oczekiwaniu na repatriację, na akceptację władz radzieckich, na niepewne środki transportu itp. Koresponduje z tą pozycją inna, wydana przez Żydowski Instytut Historyczny „Syberiada Żydów polskich. Losy uchodźców z Zagłady”.
Jurorzy byli zgodni, że wśród debiutantów Katarzyna Rembacka świetnie sobie poradziła w prowadzeniu kwerendy i wykazała się umiejętnością krytyki źródeł swojej pracy. Przedstawiła zawiłą postać ideowego komunisty, jakim był Leonard Borkowicz, oraz jego drogi i przyczyny przejścia na całkowicie odmienne pozycje ideowe i polityczne.
W nowej kategorii nagród, za prace popularnonaukowe, za
reportaż historyczny i publicystykę historyczną nagrodę otrzymał Maciej Łubieński za rozmach pisarski, za włączenie wątków rodzinnych w losy narodu i
społeczeństwa, za świetne kwalifikacje zawodowo-historyczne a przede wszystkim za wielki talent
pisarski.
Każda z nominowanych książek: Filipa Gańczaka o tropicielu nazistów Janie Sehnie, i Józefa Krzyka oraz Barbary Szmatloch o Korfantym, i Agnieszki Rybak oraz Anny Smółki za reportaże historyczne z dawnych Kresów – mogłyby znaleźć się na podium. Jeszcze książka Doroty Karaś i Marka Sterlingowa „Walentynowicz. Anna szuka raju” bardzo mozolna, wymagająca wiele trudu, taktu i cierpliwości, podróż do różnych obszarów działalności i różnych sfer psychologiczno-emocjonalnych legendy Solidarności.
Książka autorstwa Piotra Pytlakowskiego. „Ich
matki, nasi ojcowie” to zbiór spisanych w różnych czasach wyznań
tych, którzy byli dziećmi w 1945 r. Dziećmi Mazurów, Kaszubów, Ślązaków i nawet
Niemców. Tych, którzy spotkali się z uzasadnionym historycznie i emocjonalnie odwetem, a jednak pozostali w Polsce mimo stygmatyzowania,
mimo szykan, ale z nieustającą traumą. Niektórzy przyjęli nową tożsamość,
niektórzy ciągle pozostają w ukryciu. „Niewygodna historia powojennej Polski” –
taki podtytuł dał Pytlakowski swojej książce. Bardzo, bardzo poruszająca.
Żródła:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz