Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek,
a Bartkowa
uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.
Tłusty Czwartek
Tłusty
czwartek to jeden z najbardziej przyjemnych i wyczekiwanych dni w
ciągu roku! Wreszcie można się bez skrupułów czy wyrzutów sumienia objadać ukochanymi smakołykami, zwłaszcza pączkami czy faworkami.
Dzień ten rozpoczyna ostatni tydzień karnawału, określany także jako zapusty lub
mięsopust. Zgodnie ze
zwyczajem, w tłusty czwartek należy zjeść przynajmniej jednego pączka by
zapewnić sobie pomyślność na cały rok.
Historia
pączków, według jednej teorii, sięga podobno czasów antycznych i starożytnego
Rzymu, kiedy podczas obchodów przejścia zimy w wiosnę bawiono się i ucztowano
oraz spożywano pączki z ciasta chlebowego, nadziewane słoniną lub boczkiem.
Według innej historii, to Egipcjanie jadali sowicie słodzone tłuste kule, które
pochodzą z kuchni arabskiej. W średniowieczu, podobno pojawiły
się pączki z ciasta drożdżowego, które przygotowywali mnisi.
Pączki z
wytrawnych na słodkie przekształciły się w Polsce w wieku XVI, a kulisty jego
kształt pochodzi z XVIII wieku, gdy masowo zaczęto używać do wypieku drożdży,
przez co ciasto stało się bardziej puszyste. Niektóre pączki miały wewnątrz
orzech lub migdał, a osoba która go znalazła mogła liczyć na szczęście,
dostatek i powodzenie.
Tłusty
czwartek i pączki w literaturze
O pączkach,
zwanych dawniej kreplami, pisał już Mikołaj Rej w „Wizerunku własnym żywota człowieka
poczciwego” z 1558: (..) gdy już sobie tych tortów napieką, nasmażą, albo też
mniejszy stanowie kreplów (…).
Jędrzej
Kitowicz (1728-1804) w słynnym dziele „Opis obyczajów i zwyczajów za panowania
Augusta III” w rozdziale o potrawach nowomodnych pisał: Ciasta także
francuskie, torty, pasztety, biszkopty i inne, pączki nawet – wydoskonaliło się
to do stopnia jak najwyższego. Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go
podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu
się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z
półmiska.
Zygmunt
Gloger w publikacji „Rok polski w życiu, tradycji i pieśni” (wyd. 1900) opisuje
tłusty czwartek jako dzień suto zakrapiany alkoholem, podczas którego spożywano
nie pączki i „chrust”, czyli faworki, (…) a u ludu reczuchy, pampuchy.
Wiersz
poświęcił także pączkom Władysław Broniewski:
Góra
pączków, za tą górą
tłuste
placki z konfiturą,
za plackami
misa chrustu,
bo to
dzisiaj są zapusty.
Przez dzień cały się zajada,
a wieczorem
maskarada:
Janek włożył
ojca spodnie,
choć mu
bardzo niewygodnie,
Zosia –
suknię babci Marty
I kapelusz
jej podarty,
Franek sadzy
wziął z komina,
Bo udawać
chce Murzyna.
W tłusty
czwartek się swawoli,
później
czasem brzuszek boli.
Życzymy Wam!
Pamiętajcie,
że aby spalić jednego pączka wystarczy tylko poczytać przez 3,5 godziny!
Zapraszamy do biblioteki!