Wszystkie książki, które czytamy, nas zmieniają.
I to
na stałe!
Wejdź
w cudzą skórę
W ciągu
trwającego 19 dni eksperymentu codziennie rano ochotników badano za pomocą
funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Po pięciu dniach „postu
książkowego” przez kolejne dziewięć dni uczestnicy czytali wieczorem „Pompeje”
(30 stron na dzień). Rano przeprowadzano quiz ze znajomości treści książki,
a potem aktywność mózgów czytelników badano rezonansem. Przez ostatnie
pięć dni – jak na początku – badani niczego nie czytali. Wyniki pracy zespołu
prof. Gregory’ego S. Bernsa z Emory University, opublikowane
w 2013 r. w piśmie „Brain Connectivity”, były zaskakujące.
Podczas
porannych badań prowadzonych po wieczornej lekturze wykryto u ochotników
wzmożoną aktywność w lewym płacie skroniowym mózgu (w zakrętach
skroniowych poprzecznych i zakręcie kątowym), w obszarach
odpowiedzialnych za odbiór języka, m.in. za rozpoznawanie liter. To typowe
obszary, które aktywują się podczas czytania. Zaskakująca była natomiast
podwyższona aktywność w tzw. korze somatosensorycznej (w rejonie
bruzdy środkowej mózgu) i móżdżku, które odpowiadają za czucie
i sterowanie ruchami ciała. Na przykład sama myśl o bieganiu pobudza
neurony, które są aktywne także podczas prawdziwego biegania. „Zmiany
w obszarze mózgu odpowiedzialnym za fizyczne odczucia i motorykę mogą
oznaczać, że czytając powieść, dosłownie przenosimy się do ciała bohatera” –
tłumaczy prof. Berns. „Od dawna wiemy, że lektura umożliwia nam wejście
w czyjąś skórę w sensie metaforycznym. Teraz widzimy, że to się
dzieje także w sensie biologicznym”.
Więcej: Czytam, więc myślę inaczej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz