Fijołki
Te
fijołki, co mnie nęcą,
Te
nie siedzą skryte w trawie -
Lecz
spod długiej, ciemnej rzęsy
Patrzą
na mnie tak ciekawie.
Spod
tej rzęsy, co ocienia
Piękniej
niźli traw zieloność,
W
niebieskiego mgle spojrzenia
Patrzy
na mnie nieskończoność.
Niezmierzona,
dziwna głębia!
W
niej się wszystko, wszystko mieści:
Wymarzone
senne skarby,
Czarodziejskich
raj powieści.
Ale
na tych skarbach wróżka
Położyła
swe pieczęcie,
Strzeże
ocząt i serduszka
Sen
cudowny i zaklęcie.
I
te oczy drzemią jeszcze
Otoczone
tajemnicą,
Choć
z nich czasem błyśnie płomień
Jedną,
wielką błyskawicą.
Spod
spuszczonych skromnie powiek
Widać
jakby jutrznię nową...
O,
szczęśliwy stokroć człowiek,
Kto
odgadnie zaklęć słowo!
Szczęsny,
komu się otworzą
Pełne
blasku i pieszczoty! -
Wędrowałbym
na kraj świata,
Byle
znaleźć ów klucz złoty.
O
fijołki! lube, zdradne!
Troska
dręczy mnie surowa -
Bo
ja zginę i przepadnę,
Nie
znalazłszy zaklęć słowa.
Adam Asnyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz