Szczodry Wieczór - Sylwester
Dawniej zimy były długie i mroźne, a
życie w dworkach i na wsi bywało monotonne.
Dni do sylwestrowej nocy i święta Trzech Króli, wypełniały świąteczne wizyty, zabawy oraz kolędowanie. Po dworach, jak i chałupach
wędrowali kolędnicy z żywą szopką, odgrywając biblijne sceny w zamian za drobne
podarunki.
Urządzano
kuligi, którymi jeżdżono od dworu do dworu. Kulig zajeżdżał do posiadłości pod
wieczór, w świetle pochodni i przy akompaniamencie muzyki. Kiedy wszyscy się
rozgrzali, najedli, wytańczyli, ruszano w dalszą drogę.
Mieszczanie
i chłopi w okresie karnawału często organizowali barwne pochody i zabawy na
świeżym powietrzu. Niekiedy zakładano maski, by każdy mógł się dobrze bawić,
bez względu na pochodzenie oraz status społeczny. Na niektórych balach zbierano
pieniądze na rzecz ubogich, tańczono, grano w karty, organizowano konkursy i
zawody.
Ostatni dzień
starego roku, czyli tzw. szczodry wieczór urozmaicano wróżbami i
przepowiedniami. Wierzono, że to, co się robi w wigilię Nowego Roku czynić się
będzie przez cały rok. Dzień ten należało spędzić jak najweselej, mieć nową odzież
na sobie, jeść dobre jedzenie i spełniać różne praktyki mające zaważyć na
pomyślności całego roku. W tym dniu dobrze było mieć coś pożyczonego od
sąsiadów, a zarazem nie wolno było niczego wydawać z domu, bo mogło to
przynieść nieszczęście.
Życzę
wszystkim dużo szczęścia, udanej zabawy sylwestrowej oraz
spełnienia marzeń
i realizacji planów w Nowym 2020
Roku.
I kilka afiszy informujących o balach naszych bać i dziadków w
dawnym Lublinie.